Czy zastanawialiście się kiedyś
nad swoim życiem, czy wszystko zdążyliście zrobić, czy przeprosiliście
swoich bliskich za wszystko co zrobiliście kiedyś. Ja nie miałam takiej
możliwości, nie dane mi było cieszyć się tym krótkim życiem. Właśnie teraz,
leżałam uwięziona we wraku samochodu, który miał dachowanie ze mną w środku. Nie
czułam niczego, byłam sama na tej pustej drodze. Czy tak ma się skończyć te żałosne i krótkie
życie Tomi Kawlis. Było mi coraz zimniej. Wszystko było rozmazane, z samochodu
wydobywał się dym. Chciało mi się płakać, co ja takiego zrobiłam,że Bóg mnie
tak karze. Moje,życie dawno temu się skończyło.
Kiedy miałam 5 lat moi rodzice i siostra
zostali zamordowani, moim domem stał się
Dom Dziecka, w którym żyłam z dnia na dzień, świadoma tego że nie mam już nikogo
bliskiego, ale właśnie wtedy los się do mnie uśmiechnął, poznałam tam Billego,
chłopca w moim wieku, zaprzyjaźniliśmy się, każdą wolną chwilę spędzaliśmy
razem. W moje osiemnaste urodziny, musiałam opuścić Dom Dziecka, taka była
kolej rzeczy. Zamieszkałam w małym mieszkanku w Centrum Londynu. Postanowiłam
na nowo stworzyć swój świat razem z Billym. Ale wszystko się inaczej potoczyło,
właśnie ta jedyna osoba mnie zdradziła, była dla mnie jak rodzina. Billy okazał
się zwykłym zdrajcą, udawał wobec mnie miłego. Wszystko co mi mówił było
kłamstwem. Przez tyle lat, mówił jaka jestem fantastyczna, a tak naprawdę,
mówił o mnie same złe rzeczy. Tak naprawdę miał kochającą rodzinę i to nie
biedną. Jego ojciec był wysoko postawionym urzędnikiem, a matka znaną artystką.
Całe życie było kłamstwem i co mi z tego pozostało, nic dosłownie nic.
Byłam coraz
bardziej śpiąca, nie miałam czucia w żadnej części ciała. Chciałam, już zasnąć,
mieć już za sobą to wszystko. Spotkać się z rodziną i być z nimi.Chciałam
poznać tą rodzicielską miłość.
Nagle,
przed moimi oczami ukazało się światło…było takie ciepłe, coraz bardziej się zbliżało.
Niestety dłużej nie mogłam wytrzymać…..usłyszałam tylko, ten anielski głos,
który coś do mnie mówił…..nie mogłam za bardzo zrozumieć co,ale wydawało mi się,
że były to słowa:,, Proszę nie zasypiać, zaraz Cię uratujemy…” to było ostatnie
co usłyszałam…………
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz